Po przeszło roku oczekiwań USA wydały zgodę, by sojusznicy przekazali Ukrainie samoloty. Będą miały wpływ na sytuację, ale nie decydujący – mówił w rozmowie z o2.pl płk Krystian Zięć, jeden z pierwszych polskich pilotów tych maszyn, ekspert Alioth Foundation. I podkreśla, że przekazanie Ukrainie F-16 to szansa dla Polski.

Czy przesiadka z samolotów poradzieckich na F-16 będzie dla Ukraińców dużym przeskokiem? -pytał w wywiadzie red. Łukasz Maziewski

Zanim wraz z kolegami wprowadzałem do Polskich Sił Powietrznych samolot F-16, kilka lat latałem na samolotach MiG-21. Możemy zastosować pewną analogię z tym, co było w Polsce, do tego, co czeka obecnie Ukrainę. Muszą wymienić samoloty poradzieckie na zachodnie. Można to zrobić w różny sposób – albo jak Polska, albo jak Rumunia. Nasze doświadczenia w tym zakresie są bezcenne. W Fundacji Alioth przygotowujemy właśnie raport na ten temat – odpowiedział płk. Zieć.

Dalej Krystian Zięć tłumaczy: Wykorzystanie F-16 jako systemu bojowego nie polega tylko na lataniu, ale na wykorzystaniu pełnego spektrum możliwości, które daje m.in. sieciocentryczność: możliwość wymiany czy współdzielenia informacji na poziomie taktycznym – informacji z dużej liczby sensorów znajdujących się na pokładzie danego samolotu, ale i tych, które znajdują się na pokładach wszystkich użytkowników sieci operujących w powietrzu, na ziemi i morzu.Wracając do pytania, czy F-16 przyda się Ukrainie: oczywiście. Ale latanie na F-16 to całkowicie inny model prowadzenia działań w powietrzu niż to, co znali. Zatem – właściwy proces szkolenia, ale także zabezpieczenie operacji. Wsparcie techniczne. Przywracanie zdolności. I tu jest też szansa dla Polski: stać się hubem szkoleniowo-obsługowym dla Ukrainy i Europy Centralnej. To powinien być priorytet dla naszych polityków, bo nikt w Europie Centralnej, prócz nas, nie ma takich zdolności.

Zakładając, że Ukraińcy dostaną maszyny i odpowiednie szkolenie: będą w stanie skutecznie przeciwdziałać temu, co wysyła na nich Rosja?

Nie. Z prostego powodu. Rosjanie używają bombowców strategicznych, operujących często ze swojego terytorium, nie znad Ukrainy. A F-16 nie są samolotami przewagi powietrznej. Nie mają odpowiednich zdolności kinetycznych. Nie będą w stanie diametralnie zmienić sytuacji w zakresie odstraszania środków napadu powietrznego Federacji Rosyjskiej.
Oczywiście, wpływ na sytuację będą miały, ale nie decydujący. Muszą jednak walczyć tak, aby w maksymalny sposób wykorzystać swoje możliwości. Tylko tak zniwelują braki. Dlatego odpowiednie wyszkolenie jest tak bardzo kluczowe.

Całość artykułu na stronie :
https://www.o2.pl/informacje/zna-f-16-jak-wlasna-kieszen-brutalnie-szczera-opinia-polskiego-pilota-6902240329476768a